Nawet te najbardziej udane i wyczekane wakacje ( a może takie, to właśnie szczególnie)
kiedyś się kończą. I to o wiele za wcześnie, pozostawiając smutek, niedosyt, i trochę opalenizny.
Było fenomenalnie, na Włochy można zawsze liczyć:)
Po powrocie muszę dojść do siebie:
zmyć wakacyjny turkus z paznokci i zastąpić go jakimś bordo, ogarnąć masę zdjęć, wygrzać się pod kocykiem ( bo złapałam już pierwsze jesienne przeziębienie )
i zaplanować kolejną podróż,
bo wyjazdy i zdjęcia to coś, co daje mi najwięcej emocji i inspiracji.
Zostawiam Was z kilkoma zdjęciami, po więcej zaglądajcie na mojego drugiego bloga,
postaram się szybko powrzucać wszystkie posty z tegorocznych wakacji.
Piękne zdjęcia, Włochy są fantastyczne :)))
OdpowiedzUsuń