Pozostając w klimacie black& white- dziś tekst o najbardziej kultowej sukience wszech czasów
autorstwa Kamili z bloga pastelmarket,
a do tego zdjęcia z Łazienek Królewskich i mała czarna w roli głównej.
Na pytanie z czym kojarzy Ci się mała czarna, przeważnie odpowiedź będzie jedna: „Śniadanie u Tiffany’ego”. Jednak moda na tą popularną sukienkę sięga początku XX wieku ,a nawet końca XIX. Doskonałym dowodem na to są liczne portery dam ubranych w czarne, długie, ciężkie suknie ,np. obraz „ Madame X” autorstwa Johna Singera Sargenta czy też „ The Black Dress” Amedeo Modiglianiego.
W
1914 r. wybuchła I Wojna Światowa, trzy lata później wielka
epidemia grypy „hiszpanki” opanowała niemal cały świat.
Wydarzenia te w
dużym
stopniu wpłynęły na panujące w modzie trendy. Kobiety na znak
żałoby zrezygnowały z kolorowych kreacji, wybierając czarne,
smutne stroje.
W
1926 r. nastąpił modowy wstrząs. Na okładce amerykańskiego Vogue
pojawiła się Coco Chanel ubrana w czarną bardzo skromną i o
prostym kroju suknię. Projekt ten trafił w serca wielu kobiet (Coco
zrezygnowała ze sztywnych gorsetów opinających ciało przez to
suknia stała się wygodna) nie tylko ze względu na swoje piękno
ale i na dostępność materiału. Czarna tkanina była bardzo łatwo
dostępna za równo podczas Wielkiego Kryzysu jak i później w
czasie II Wojny Światowej.
Po
zakończeniu światowego konfliktu zbrojnego, kobiety podzieliły się
na dwa obozy.
Jeden nadal ubóstwiał czarną klasykę ,drugi
składający się z pań pragnących zapomnieć
o niedawno przebytej
wojnie preferował bardziej kolorowe stroje.
W
1961r. do kin weszło „Śniadanie u Tiffaniego”. Główna rola
przypadła młodej i pięknej Audrey Hepburn . Jej filmowa kreacja
Holly Golightly
ubrana w czarną, długą suknię pochodzącą
z domu mody Givenchy
zyskała światowy rozgłos.
Kolejne
lata to kolejne metamorfozy małej czarnej. W sklepach kobiety mogły
dostać wersję maxi , mini i midi, z rękawami czy też bez. Lata
80te to czas kiedy mała czarna zyskała innego wymiaru. W połączeniu
z mocnym makijażem , natapirowanymi włosami była znakiem
rozpoznawczym rockowego stylu zupełnie innego niż ten , który
został wylansowany przez Coco Chanel czy Givenchy. 10 lat później
młode dziewczęta zafascynowane grung’em zamiast dodatku
w postaci
eleganckich butów wybrały ciężkie i toporne glany oraz skórzane
ramoneski.
Dziś
miała czarna nie spełnia do końca roli eleganckiego stroju.
Wszystko zależy od tego ,
kto i na jaką okazję ma zamiar ją
włożyć. Idealnie nadaje się do pracy jak i na imprezę.
W
sklepach znajdziemy tysiące różnych jej kroi.
Jednak nadal uważana
jest za must have każdej kobiety.
Modelka: Monika
Sukienka: Massimo Dutti
Buty: Zara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz