30.08.2012

after FASHIONABLE EAST

Tak jak wspominałam- wybrałam się w miniony weekend na Fashionable East. To była bardzo dobra decyzja i świetne doświadczenie warte zdartych od szpilek pięt;)
Moje miasto zdecydowanie potrzebowało takiego wydarzenia i bardzo się cieszę, że mogłam w nim uczestniczyć. Mam nadzieje, że organizatorzy nie poprzestaną na jednym razie. Największe wrażenie zrobiły na mnie trzy pokazy: Michała Starosta, Bartosza Malewicza i Dagmary Czarneckiej. To były kolekcje uszyte i pokazane na światowym poziomie.
Michał Starost pokazał zainspirowane Sopotem propozycje na przyszłoroczne wakacje.W kolekcji dominowały jasne białe, kremowe, srebrzyste tkaniny przełamane czernią. Było lekko, prosto, graficznie ale wyraźnie kobieco. Zachwyciły mnie nadruki z grafikami sopockich artystów, drobne wykończenia z muszelek i sznurków, fantastyczne oversize'owe półprzezroczyste torby, luksusowe połyskujące kostiumy kąpielowe i fantastyczne tkaniny, na które patrzyło się z przyjemnością. Przez moment zapomniałam, że jestem w Białymstoku;)





Jeśli chodzi o kolekcje Bartosza Malewicza, to była to już któraś z kolei, którą miałam okazję widzieć na żywo. Projektant mocno trzyma poziom, chociaż nie licząc kilku świetnych modeli 
( męska pikowana na dole marynarka i ortalionowy płaszcz również z linii męskiej) nie zaskoczył mnie jakoś wyjątkowo.To była po prostu konsekwentna, kontynuowana od kilku sezonów wizja, podana w odświeżonej formie, wzbogacona o piękne, nowoczesne suknie ślubne i kilka interesujących sylwetek męskich. Mam tez wrażenie, że pojawiły się fajniejsze niż dotychczas materiały. Chciałabym widywać tak dobrze ubrane osoby na ulicach, ale nie zniosłabym ich monopolu, bo zabrakło mi zdecydowanych akcentów kolorystycznych i jakiegoś elementu nieprzewidywalności.

Ostatni pokaz, na którym mogłam być- Dagmary Czarneckiej,dotyczył kolekcji najmniej w moim stylu,  w klimacie etno i hippie, ale podobał mi się bardzo, ze względu na charakter samego show. Uczestniczyli w nim genialni tancerze z Fair Play Crew. Ubrania które projektuje Dagmara Czarnecka nie pasowałyby do wyprostowanych modelek, kroczących majestatycznie na szpilkach- pokazanie ich na plastycznych ciałach tancerzy było strzałem w dziesiątkę. Nie była to jedyna niespodzianka podczas tego pokazu, niemal każda rzecz na naszych oczach zmieniała się w coś innego za pomocą sznurków, troczków, podwiązywań, pasów. Długa sukienka zamieniała się w mini bombkę i na odwrót, kołnierze zmieniały się w kaptury, oversizowe peleryny w spódnice a nawet w szerokie haremki. Plastyczność tej kolekcji była genialna! I po raz kolejny podkreślę, że nie wyobrażam sobie, żeby takie ubrania i ich transformacje, pokazywały typowe modelki! Super były też nadruki, o charakterze etno,ale w nowoczesnej formie. Podobały mi się też przepiękne ozdoby do włosów uszyte z piór ( mam do nich słabość;) ) i cieniowane kolczyki z frędzli. Jedyny minus tego show, to zbyt monotonna muzyka (która po kilku minutach zaczęła mi trochę przeszkadzać w odbiorze) i zbyt dosłownie etno obuwie. Nie zostałam również przekonana do męskiej części kolekcji, podobała mi się właściwie tylko skórzana kurtka. 





Fot.: Artur Radecki


Mam nadzieję, że Fashion East zagości na dobre w kalendarzu białostockich imprez. 
Bardzo się cieszę, że udało mi się spotkać kilka bohaterek mojego bloga: Ewelinę. Ksenię i Julitę. Możecie się też spodziewać wkrótce kilku nowych twarzy!
Obiecałam sobie,że w tej małej relacji nie będę się skupiać na tym, co mi się nie podobało. Uważam jednak, że kilka spraw organizacyjnych  wymagało by poprawy, żeby przetransformować Fashion East w imprezę bardziej przyjazną dla jej uczestników. Super byłoby połączyć strefę pokazów z showroomami, zawalczyć o ich większą różnorodność i przestrzeń do odpoczynku i socjalizowania się pomiędzy pokazami. Rozbicie imprezy pomiędzy oddalone od siebie Węglową i Rynek Sienny uznaję za mocno niewygodną decyzję... Postuluję też o przeniesienie imprezy w mniej kamieniste miejsce- fashionistki kochają szpilki i równe nawierzchnie, ja wizytę na pokazach przypłaciłam zdartymi piętami i palcami:/

Więcej świetnych zdjęć znajdziecie tutaj, dzięki uprzejmości Artura Radeckiego.

1 komentarz: